|
Sadzenie lasu Tulice 18.05.2013r.
Dzięki zaangażowaniu Nadleśnictwa Kwidzyn, Towarzystwa Przyjaciół Lasu "Kwidzyńsko - Sztumskie Powiśle" oraz Koła Łowieckiego "Cyranka" ze Sztumu, 18 maja w leśnictwie Waplewo po raz siódmy, leśnicy, myśliwi, samorządowcy oraz inni sympatycy lasu posadzili wspólnie LAS.
Pogoda była przepiękna, a co za tym idzie frekwencja wysoka. Przybyły całe rodziny, dzięki czemu spotkanie przyjęło charakter pikniku. Zbiórkę uczestników wyznaczono na kompleksie rekreacyjnym "Grzegówka" w leśnictwie Tulice. Przybywających witała muzyka myśliwska w wykonaniu rodziny sygnalistów - kol. Janusza Bojarczuka z synami.
Na sadzenie lasu przybył Dyrektor Reginałnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku Zbigniew Kaczmarczyk, nadleśniczy Nadleśnictwa Kwidzyn Wiesław Kosecki, silna ekipa KŁ. "Cyranka" z łowczym kol. Zbigniewem Trzaska i podłowczym kol. Jerzym Szwamber, a wśród samorządowców byli m.in. Kazimierz Szewczun - burmistrz Dzierzgonia, Wiesław Kaźmierski - wójt Starego Targu i Kazimierz Kulecki - wójt Mikołajek Pomorskich.
Od lewej: Wiesław Kosecki - nadleśniczy Nadleśnictwa Kwidzyn, Michał Wudarczyk - inż. nadzoru Nadleśnictwa Kwidzyn i Zbigniew Kaczmarczyk - dyrektor RDLP w Gdańsku
Leśniczy z Tulic, Kazimierz Piotrowski sprawnie podzielił przybyłych na dwie grupy, które rozeszły się na przygotowane poletka, leżące na terenie obwodu łowieckiego KŁ. "Cyranka".
Najpierw jednak posadzono dwa drzewa koło "Grzegówki". Jedno, w imieniu leśników, wkopali: dyrektor RDLP Zbigniew Kaczmarczyk i nadleśniczy Wiesław Kosecki, a drugie posadzili samorządowcy.
Nastąpił wymarsz na poletka, gdzie wszyscy z zapałem wzięli się do pracy i w przeciągu 1,5 godziny powierzchnia poletek została obsadzona sadzonkami lipy.
Wróciliśmy więc do "Grzegówki" gdzie dymiło ognisko, na którym piekły się przeróżne przysmaki. Rozpoczął się rodzinny piknik.
Oto jeden z wielu tysięcy przykładów zadających kłam twierdzeniom, że myśliwy to barbarzyńca zabijający li tylko zwierzęta. To my myśliwi, razem z naszymi braćmi leśnikami rozumiemy potrzeby środowiska naturalnego jako domu dla zwierząt. Razem współdziałamy aby ich naturalna ostoja ciągle się rozwijała. Sadzimy drzewa, do których przypinają się potem różne typki i ściągają telewizję, że to niby oni są zatroskani o przyszłość lasu i zwierzyny. A może by tak wziąć samemu łopatę, posadzić drzewo i potem się do niego przypiąć? A że potem dobrze się razem bawimy? Mamy do tego prawo.
Odwiedził nas kol. Andrzej Czapliński - przewodniczący Komisji Kultury EORŁ
« poprzednia | następna » |
---|